Od kiedy mieszkam w Kokszetau, chciałam odwiedzić polskie wioski, które znajdują się w okolicy. Niestety bez samochodu jest to dość trudne. Ale udało mi się dzięki Bartkowi i Stasowi, za co jestem im bardzo wdzięczna. Pomykaliśmy przez step dwoma samochodami przystosowanymi do tego typu dróg i bezdroży.
Wszystkie wioski powstały w 1936 roku, kiedy przybyli tu polscy przesiedleńcy. Na początku nie miały one nazw, po prostu otrzymywały numery – „toczka 1” ( ros. точка – kropka, punkt).
Czkałowo
Pierwszą wsią, do której pojechaliśmy było Czkałowo.
Kościół śś. Apostołów Piotra i Pawła
Najpierw obejrzeliśmy kościół parafii śś. Apostołów Piotra i Pawła, niestety tylko z zewnątrz. W 1991 roku, za sprawą ówczesnego administratora apostolskiego Kazachstanu i Środkowej Azji bpa Jana Pawła Lengi, przyjechali tu pierwsi księża z Polski.
Dom Polski i muzeum
Dom Polski powstał ze składek parafian. Budynek kupiono w 2000 roku i przeprowadzono remont. Znajduje się tu sala, gdzie odbywają się lekcje języka polskiego, mieszkania sióstr niepokalanek, pokoje gościnne oraz muzeum.
W muzeum zebrane zostały pamiątki związane z przesiedleńcami. Cegły zrobione z gliny, traw i łajna. Narzędzia codziennego użytku. Modlitewniki oraz przepisywane teksty religijne, aby nie zapomnieć języka polskiego. Część zbiorów stanowią zdjęcia. Na jednym z nich jest bęben, który ktoś odnalazł na Ukrainie i teraz jest jednym z eksponatów.
Cenny jest także przenośny ołtarz. Kiedy nie można było oficjalnie odprawiać mszy – zasłaniano okna i modlono się przy nim.
Krasnokijewka
Ta wieś ma swój urok. Pięknie wyglądała podczas zachodu słońca. Zobaczyliśmy tam ślady przeszłości – urząd, ruiny klubu, szkołę, w której jest coraz mniej uczniów. Kiedy poszłam sfotografować pomnik znajdujący się nieoopodal szkoły podeszła kobieta i zapytała, czy to jest dla mnie ciekawe. I tak rozpoczęła się rozmowa o wsi, życiu, historii jej rodziny. Oczywiście miała ona polskie korzenie, jak większość mieszkańców Krasnokijewki.
Kościół był zamknięty, więc znowu obejrzeliśmy go tylko z zewnątrz.
Z daleka widzieliśmy również cmentarz, jednak droga była zasypana śniegiem.
Droga z Krasnokijewki do Jasnej Polany
Droga przez step zimą zawsze jest ciekawa. I tak było również tym razem. Do Jasnej Polany dotarliśmy już po zmroku.
Jasna Polana
Zatrzymaliśmy się w hotelu, przy którym jest również bania i kompleks sportowy.
Byliśmy jedynymi gośćmi tego dnia.
Rano przywitał mnie piękny wschód słońca.
Kościół
W końcu trafiliśmy na otwarty kościół. Ludzie wchodząc najpierw szli do krzyża, potem do kapliczki z Matką Boską i dopiero wtedy wchodzili do kościoła. W środku witraże, skromny, ale piękny ołtarz.
Dom Polski
Po drodze do muzeum minęliśmy Dom Polski z pięknymi okiennicami malowanymi w kwiaty. Odbywają się tam lekcje języka polskiego.
Muzeum
To muzeum zrobiło na mnie największe wrażenie. Mój pierwszy Prezes z Ałmaty powiedział mi kilka miesięcy wcześniej, że jak wchodzi do tego muzeum, to czuje się jak w domu babci. Teraz go rozumiem! Jest to cały budynek, w którym można zobaczyć, jak mieszkali pierwsi przesiedleńcy. I znowu były cenne, stare modlitewniki – jeden z nich z 1890 roku. Zachwyciły mnie zazdrostki z haftami richelieu. Był też nadal działający gramofon. Lampa, która oświetlała dwa pomieszczenia jednocześnie. Myślę, że zdjęcia oddadzą więcej niż słowa.
Przed muzeum jest studnia, tabliczka z napisem”Toczka 5” oraz kamień z pamiątkową tabilcą.
Pierwsza studnia
Na koniec pojechaliśmy do miejsca, w którym stoi pierwsza studnia w tej miejscowości. Znajduje się na niej tablica upamiętniająca trudny los przesiedleńców.
Wiszniowka
Kolejnym punktem naszej podróży była wieś położona niedaleko Jasnej Polany – Wiszniowka. Tutaj również jest małe muzeum znajdujące się w jednej sali. To było wspomnienie dzieciństwa. Wiele zdjęć, albumów związanych z Polakami i kultywowaniem przez nich tradycji, obyczajów.
Droga z Wiszniowki do Tajynszy
Tajynsza
Tu wszystko się zaczynało. Na dworzec kolejowy bydlęcymi wagonami docierali przesiedleńcy. Stąd rozwożono ich do różnych miejsc na stepie, na początku nazywanych „toczkami” – polskim, rosyjskim i kazachskim.