Co to był za koncert! W sali Pałacu Kultury w Kokszetau 90 % widowni to Kazachowie, a prowadzenie odbywa się oczywiście w języku kazachskim. Pan niedaleko mnie klaszcze nerwowo co kilka minut, niezależnie od tego, co dzieje się na scenie ;).
Zespół śpiewa swoje najbardziej znane piosenki.
Po ok. 40 minutach następuje przerwa dla Dos-Mukasan, ale widownię zabawiają pięknie ubrane w narodowe stroje tancerki oraz wokaliści.
A ja czekam na „ Szła dzieweczka do laseczka”. W drugiej części koncertu członkowie zespołu opowiadają różne historie … po kazachsku 🙂 I nagle słyszę słowa „Warszawa, Polska”. Wtedy już wiem, że przyszedł czas na polski akcent. Panowie zaczęli śpiewać po kazachsku, a następnie kontynuowali po polsku „Szła dzieweczka do laseczka”. Pięknie to wyszło !
O zespole usłyszałam pierwszy raz dzięki filmowi „Dos- Mukasan”. Tutaj można przeczytać więcej na ten temat: